Temat, szczerze powiedziawszy, najbardziej oklepany na świecie. Wydawać by się mogło, że wyczerpany. I wydaje się słusznie. Szkoda tylko, że Komercyjni nie rozumieją, co oznacza "przesycenie". Włączyłam radio. I przeraziłam się. Piosenka za piosenką, w każdej to samo. Ten sam temat. Łudząco podobne bezbarwne głosy. Banalne teksty. Wrażenie produkcji taśmowej. W każdej piosence podobny tekst typu "kiedy przy mnie jesteś, tocośtam" lub "moje serce ... (w miejsce wykropkowane wpisać odpowiedni czasownik, który jest synonimem od pęka lub boli)". Takie kawałki to zbiór utartych frazesów poukładanych w swoisty porządek, czyli tak, by się rymowały. Może nie w szczególny sposób, ale jestem romantyczna. I to dlatego MOJE SERCE PĘKA, gdy słyszę kolejny banał.
Najbardziej jednak przeraża fakt, że ludzie to kupują. Serwowane w takich ilościach dawki papki powinny przyprawiać o mdłości. Ale społeczeństwo nie lubi czynić wysiłku i przeprowadzać fotosyntezy. Lubi, kiedy je się karmi. Tak najwygodniej. To, co ogólnodostępne i wszechobecne przyjmuje się w sposób naturalny. Dlaczego? Bo jest. Bo słyszysz/widzisz to słuchając radia, oglądając telewizję, przeglądając pierwszy lepszy portal internetowy. W tym momencie nasuwa się fakt, który przeraża jeszcze bardziej od poprzedniego. Ktoś sprawia, że TO jest. Machina napędza się sama. A winni sa zarówno ludzie, którzy nas tym faszerują, jak i odbiorcy, którzy słuchając tego z namiętnością sprawiają, że wciąż jest tego więcej. Ja i MOJE KRWAWIĄCE SERCE pytamy: DLACZEGO?
Narzekam. Wiem. Ale nie bawi mnie krytykowanie wszystkiego wokół. Wolałabym pisać o pozytywnych doznaniach. Problem w tym, że te złe aspekty zbyt je przyciemniają, by pozostać obojętnym. I gdy wracając do domu słyszę dobry kawałek i myślę "świat zmienia się na lepsze", nadchodzi tsunami i zalewa mnie fala wysokości drapacz chmur - 3 piosenki z rzędu. Wymęcz moje uszy, a napiszę o Tobie, nudny głosie z gitarą w tle. Głosie! Apeluję! Jeśli nie wymyślisz niczego nowego, nie śpiewaj!
I niczym w "Romantyczności" Mickiewicza: "Słuchaj, dzieweczko. Ona nie słucha". Nie, nie słucham. I słuchać nie zamierzam.
A wszystkich, którzy choć trochę zgadzają się z moim zdaniem, zachęcam do wyszukiwania niebanalnych tekstów o miłości w piosenkach innych, niż te, KTÓRE SĄ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz