Mam wrażenie, jakbym żyła w wielkim, biało-czerwonym, anarchistycznym psychiatryku. Tak dzisiaj wygląda Polska. A wszystko za sprawą Euro. Nawet dziennikarka z Panoramy przywdziała biało-czerwone ubrania. Mało tego, na policzku namalowali jej polską flagę. Ale tego też za mało, kazali więc jej krzyczeć "Polska górą" (czy jakoś tak) i potrząsać przy tym grzechotką w końcowej fazie programu. Pisałam o kierowcach z flagami. Wtedy mnie to irytowało. Dziś najchętniej wyjechałabym do Zimbabwe. Nie mam ochoty dłużej zastanawiać się, kto zafunduję dobrych lekarzy wszystkim polskim kibicom po meczu.
Przypuszczam, że niejedna osoba chciałaby mnie zabić za wstęp. Należą do nich, na przykład Mój Chłopak (który na czas Euro ma ode mnie urlop), czy Tata (który wychodzi wcześniej z pracy, by zdążyć na mecz). Wyjaśniam. Lubię czasem obejrzeć mecz. I być może nie drzemią we mnie kolosalne pokłady patriotyzmu, ale mam poczucie przynależności. I szczerze powiedziawszy, nie mam pojęcia, co konkretnie jest przyczyną wirówki bebechów. Wiem natomiast, że jeśli spotkam jeszcze jedną osobę, biegającą jak kot ze sraczką wywołaną Euro 2012, to nie zawaham się użyć moich supermocy.
Napisałam piękny, podniosły komentarz i mi się...usunął...więc wybacz, ale za dużo pisania. Już i tak mam nerwy na wyczerpaniu.
OdpowiedzUsuńW każdym razie, podsumowując- musisz to jakoś przecierpieć. Do końca EURO Polska będzie bardziej biało - czerwona niż na 3 maja ponieważ chcemy pokazać wszystkim obcokrajowcom jacy z nas patrioci. Bo akurat Polakom można wszystko zarzucić, ale nie brak patriotyzmu. Kochamy siebie, kochamy Polskę - przede wszystkim, jeśli jest możliwość pokazania się przed innymi.
Zawsze chcieliśmy błyszczeć na tle Europy.
Pozdrawiam
Kokosanka
Do groźby mogłabym się przyłączyć. Jednorazowe solidaryzowanie się, Nas, Polaków, może i ma jakiś tam sens, ale zaraz minie. Dziki szał Euro skończy się wraz z przegranym przez Polskę meczem.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło
Venea- słysząca wydzierających się na osiedlu "wiernych", polskich Kibiców.
Euro jest zajebiste, szczególnie w Poznaniu i większych miastach, gdzie poznaje się np. cudownych Iralandczyków! Żałuję, że się żadnemu nie oświadczyłam! Wspaniali ludzie, nie byłaś, nie gadaj głupot. Nie czujesz klimatu Poznania, Wrocławia, Wawy, Gdańska, Świebodzin to Świebodzin ;)
OdpowiedzUsuńByłam na jednym meczu (oczywiście nie euro, Lech Poznań) i wiem, że w tej atmosferze czuje się coś więcej. Sama czułam, choć nie jestem ani fanka drużyny ani maniakiem piłki nożnej. Nie znaczy to, że muszę to czuć teraz. Nie jestem w nastroju do świętowania, ani udawanego solidaryzowania się, nie napastujcie mnie, ludzie :D
Usuń