Ludzie to nieodgadnione istoty. Wciąż spotykam coraz to ciekawsze osobowości. Dzisiejszy hit to nieźle urobiony Pan na ławce. Zwycięstwo w konkursie zapewnił sobie, mówiąc "moja córka, ma zajebiste pejsy. Ty sobie nawet nie wyobrażasz jakie", po czym wstał i szedł, tańcząc.
Numer dwa to Postrach Ulicy. Natknęłam się na niego z koleżankami. Gdy w spokoju przemierzałyśmy Miasto, ten wyskoczył zza rogu, krzycząc "buu". Dobrze obmyślony plan. S. o mało co nie zeszła na zawał, K. darła się jak poparzona, ja zanosiłam się śmiechem. Jeden wariat, a dostarczył uciechy trzem osobom.
Trzy. Pani w supermarkecie. Z niezadowoloną miną obmacała wszystkie dostępne bułki i rogale. Następnie podniosła wybranego rogalika, powąchała i odłożyła. Odeszła z niczym, robiąc awanturę przy kasie o słaby asortyment.
Ostatnim miejscem jesteśmy ja i Mój Chłopak. Nie dalej jak miesiąc temu przeszliśmy jakiś kilometr po dwóch stronach ulicy. Ja po jednej, On po drugiej. I wcale nie przeszkadzało to Nam w rozmowie. Co najwyżej, innym przechodniom.
Dobra rada. Jeśli spotkasz Innego na Mieście, nie bądź dla niego wrogiem. To on jest Kredką. A Miasto - Kolorowanką.
To znaczy, że tylko "świry miejskie" mogą być kredkami? Myślę, że każdy na swój sposób nią jest. Ja na przykład moją kolorowankę ubogacam we wszelakie odcienie niebieskości od błękitu po ultramarynę.
OdpowiedzUsuńA czy są tej planecie osoby, które nie są świrami? :) Więc tak czy siak, każdy jest kredką ;)
OdpowiedzUsuńSą Świry i Świry, które nie wstydzą się tego, że nimi są, czyli Inni :) i o nich była mowa :)
OdpowiedzUsuńCudownie piszesz! Jesteś inspiracją. Dodaję do obserwowanych. I pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziennikarka początkująca; jeśli znajdziesz chwilę czasu dziękuję za opinię na temat mojej "twórczości".