sobota, 15 grudnia 2012

ŻAL ODCHODZIĆ

Kiedy wydawało mi się, że decyzja o ostatecznym zawieszeniu bloga zapadła, ktoś spytał mnie "a Ty w ogóle jeszcze piszesz?". Czy ja w ogóle jeszcze piszę? Nie, nie piszę. Nie, nie będę pisać. Tak, blog umarł. Trzymałam się tego stwierdzenia, tłumacząc się brakiem czasu, choć jakiś żal cisnął niemiłosiernie. Trzymałam się... do dzisiaj. Bo czy można zostawić coś, co dało mi poczucie, że ktoś chce wiedzieć, co myślę, że ktoś czeka, aż go rozbawię, że ktoś czeka, aż coś napiszę? Nie, nie można. Dlatego jestem. Przypuszczam, że wszyscy o mnie zapomnieli. Lecz przecież nic nie tracę, zaczynam na nowo.

Cześć, jestem Marta. Maturalna klasa robi ze mnie robota o programie matura-już-za-pięć-miesięcy (o ile dobrze policzyłam) i chyba ukradła mi mózg, choć śmiem w to wątpić, gdyż moja głowa dzisiaj pulsuje bólem. Z tego powodu też bardziej prawdopodobna jest teoria o nazwie "mózg mi przerósł". Sumując, nie jestem w stanie dziś rozmawiać o czymś bardziej wyniosłym od pogody. I tutaj nie mogę oprzeć się pokusie, jestem wręcz zmuszona pogratulować wszystkim odpowiedzialnym za fakt, iż śnieg z dróg teleportował się na chodniki. Mój tyłek co najmniej raz dziennie ląduje w zaspach. Dziękuję! Gdyby nie wy, lądowałabym na twardej płycie chodnikowej...

Jak ktoś lubi latać, musi być przecież gotowym na lądowania. A ja teraz latać będę wyjątkowo wysoko, bo wracam i radość mnie rozpiera. I rozpierałaby mnie jeszcze bardziej, gdyby nie irytująca, skacząca jak pełen uniesienia zając po marchewkowym polu reklama w prawym rogu mojego monitora o napisie "gratulacje, wygrałeś iPada2!", której pozbycie się graniczy z cudem.

Coś mnie czasem rozpierało od wewnątrz, moja ręka czasami bez świadomego udziału mej skromnej osoby biegała po klawiaturze, pisząc jakieś wyrazy, zdania, których nigdy nie opublikowałam. A teraz, jam jest jak ten młody bóg. Już nie odejdę.

Spieszmy się czytać blogi, tak szybko odchodzą.

9 komentarzy:

  1. Co jakiś czas zaglądałam tutaj z nadzieją, że może dodałaś coś nowego. Bardzo się cieszę, że wróciłaś! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wróciłaś! :) Nareszcie. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli chcesz się trochę ponabijać z mojej wyobraźni to zapraszam na mojego bloga: http://przeciezwieszgdziejestsiatkowka.blogspot.com/ pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz codziennie, albo chociaż najczęściej jak możesz. Uwielbiam Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idę spalić ksiązki i już się biorę za pisanie ;D uwielbiam Cie, Anonimowy Dawco Natchnienia :D

      Usuń
    2. Nie wiem w jaki sposób to robisz, ale każde zdanie, które układasz jest idealne, dlatego uwielbiam czytać Twojego bloga i jest najoryginalniejszym ze wszystkich blogów jakie w życiu widziałam.

      Usuń
  5. Miło jest znów powrócić do czytania Twoich wpisów. Mam nadzieję, że arkusze z matmy, biologia, chemia i "czego Ty tam jeszcze nie zdajesz" nie zakłócą w miarę systematycznego umieszczania notek.
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń