wtorek, 10 lipca 2012

WZIUM

Znowu mnie nie bylo zbyt długo. Odpoczywam.Ale chyba już wracam. Wysłałam swoją wenę twórczą na wakacje. Jak wróci, na pewno się o tym dowiecie.

Zrobiłam wziuuuum. Ja. Ta, która w wieku dwóch lat zdzierała spodnie na kolanach, uciekając przed lecącym samolotem. Ta, która boi się wejść na czwarty szczebel drabiny. Lęk wysokości. Ta, która nie wejdzie do windy, nie wsiądzie na karuzelę i ma klaustrofobię. Widziałam Niebo z drugiej strony. I wiecie co? Podobało mi się. Kocham start. Już to wiem.

Co u mnie? Póki co - nadal odpoczywam. I przestawiam się. Na słuchanie po angielsku, czytanie po angielsku, mówienie po angielsku i, co najgorsze, myślenie po angielsku. A właściwie po szkocku. Niejedna starsza pani spojrzała na mnie z byka gdy taranowałam ją w przejściu, usilnie trzymając się prawostronnego ruchu. Dziwny naród. Odwrotny. Ale z drugiej strony, przyjazny.

Nie mam pomysłu na pointę. Życzę udanych wakacji. I wspaniałej pogody. Bo u mnie - chmury, deszcz, chmury, chmury, deszcz.

2 komentarze:

  1. What the fuck, oddawaj mi moją pogodę! >.<
    Jesteś w Szkocji? Fajnie :) Z góry zakładam, że piękny krajobraz :)
    Wiem jak to jest - przestawiać się na angielski - i wbrew pozorom, to wcale nie jest takie łatwe.
    W moim przypadku wiązało się to z ciągłymi nerwami.
    Mam nadzieję, że ciekawie tam spędzasz czas!
    Pozdrawiam
    Kokosanka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kocham latać samolotami. A najprzyjemniejsze ze wszystkiego jest dla mnie uczucie... lądowania : P Mimo, że mam cholerny lęk wysokości,uwielbiam latać. Może dlatego, że chmury od drugiej strony wyglądają jak ląd z masą sniegu?

    OdpowiedzUsuń