poniedziałek, 11 lutego 2013

DLACZEGO MARTA NIE JEST SZALONA

Przed przeczytaniem skonsultuj się z treścią lub zapoznaj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy tekst niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu poczuciu humoru i może być niekompatybilny z lekami, które bierzesz (tzn. wywołać niepożądane reakcje).

Zaspałam. Przez cała noc śniły mi się wzory chemiczne (w tym alkoholi, co tłumaczy mój nieodpowiedzialny stan o poranku). W czwartek Sralentynki. Rozrysuję sobie na kartce anatomiczne serce i powtórzę nazwy zastawek.

Nuda. A ja mam ochotę zrobić coś szalonego. Chodziłabym do góry nogami, lecz na moim suficie znajduje się za mało rozpaćkanych zwłok komarów, by nazwać go samoprzylepnym. Trochę strach spaść. Weszłabym na dach po drabinie, ale nie umiem schodzić. Nie warto fatygować straży pożarnej. Weszłabym do wanny i krzyczała, że tonę, lecz nikt mnie nie będzie ratował. Pomalowałabym psy na zielono i udawała, że prowadzę na smyczy niby wymarły gatunek, brakujące ogniwo. Nie będę mówić, dlaczego tego nie zrobię.

Reszta moich pomysłów zagraża mojemu/czyjemuś życiu lub zdrowiu. Dlatego nie jestem szalona.